Chcesz zapewnić uczestnikom swojego wydarzenia tłumaczenie, ale nie chcesz sobie zawracać głowy ustawianiem kabiny, wydawaniem odbiorników dla słuchaczy czy sprowadzaniem tłumaczy?  Odpowiedzią może być streaming tłumaczenia online na urządzenia własne uczestników.

Co to takiego?

Wszyscy znamy już Zoom, MS Teams i podobne platformy, jak i sprzężone z nimi wtyczki do tłumaczeń. Stały się one bardzo popularne w trakcie pandemii. Dziś jednak coraz częściej chcemy spotykać się na żywo, a twórcy oprogramowania szukają dla swoich pomysłów nowych zastosowań. Jednym z nich jest streaming tłumaczeń wykonywanych zdalnie podczas wydarzeń stacjonarnych na telefony komórkowe uczestników. Jak to działa? Czy to zawsze najlepsze rozwiązanie? I co zrobić, by tłumaczenie online nie przekształciło Twojego wydarzenia w horror story? Poniżej znajdziesz odpowiedź na to i inne pytania.

 

Jak to działa?

 

Setup tradycyjny

W tradycyjnej konfiguracji, by zapewnić uczestnikom wydarzenia tłumaczenie na jeden lub więcej języków, poza zamówieniem pary tłumaczy musimy zadbać o obsługę i sprzęt. Potrzebna będzie dźwiękoszczelna kabina z osprzętem, nadajnik sygnału oraz odbiorniki na podczerwień, popularnie nazywane przez użytkowników „słuchawkami”. Nad wszystkim czuwa technik lub – zazwyczaj – para techników, zapewniających odpowiednie podłączenie systemu do nagłośnienia na miejscu (lub do dostarczonego specjalnie nagłośnienia). Dbają oni także o sprawność odbiorników, zapewniają, że są one naładowane, odpowiednio ustawione i udzielają pomocy uczestnikom i organizatorom w razie jakichkolwiek problemów.

Konfiguracja online 

Jeśli wybierzesz tłumaczenie w streamingu na urządzenie własne uczestnika, zamiast odbiorników ze słuchawkami uczestnicy otrzymają kod QR do zeskanowania. Umożliwi on im  ściągnięcie aplikacji, w której będą mogli wybrać odpowiednią sesję i słuchać tłumaczenia online korzystając z własnego telefonu komórkowego.

Tłumacze, zamiast w kabinie na miejscu, będą tłumaczyć zdalnie: z hubu, studia, lub – najczęściej – z własnego domu. Dźwięk z sali jest przesyłany do nich online – przy dobrym połączeniu internetowym zarówno ten „input” jak i samo tłumaczenie powinny docierać z niewielkim opóźnieniem. Poza tym wiele aspektów technicznych wygląda podobnie: na miejscu będzie obsługa techniczna zapewniająca odpowiednie podłączenie dźwięku. Nie będzie jednak nikogo, kto mógłby wspomagać Cię w wypadku problemów występujących „online”. No ale co mogłoby pójść nie tak?

Jak na kasie samoobsługowej w dyskoncie, czyli disaster case study

Wifi przerywa, kto mi zapłaci za roaming?

Impreza odbywa się w dużym obiekcie zapewniającym Wifi gościom, więc w czym problem?  No cóż – zwykle przepustowość łączy oferowanych na potrzeby organizatorów ma się nijak do jakości internetu oferowanego gościom. By się o tym przekonać, spróbuj opublikować filmik z hali widowiskowej podczas dużego koncertu. Frustracja gwarantowana – przepustowość Wifi dla uczestników wydarzeń jest mocno ograniczona.

Do tego dostęp do Wifi będzie różnił się zwykle bardzo w zależności od konkretnego miejsca w obiekcie. Na dużych wydarzeniach jest ono zwykle przypisane z góry i nie można go zmienić.

A co z roamingiem danych? Dla uczestników spoza UE oznacza to niebagatelny wydatek i ogromne niezadowolenie z przerzucania kosztów na gości. Poza tym w niektórych obiektach sygnał komórkowy jest celowo tłumiony.

Czy ktoś ma ładowarkę?

Wielogodzinne korzystanie z tłumaczenia w streamingu to obciążenie dla baterii naszego telefonu.  Odbiorniki zapewniane przez obsługę techniczną są zawsze naładowane, a nasze komórki niekoniecznie. Dodatkowo uczestnicy wydarzenia chcą skorzystać z telefonu do innych celów – wysyłać posty, kontaktować się z bliskimi, a po wydarzeniu wezwać taksówkę. Rozładowana w środku dnia komórka i konieczność poszukiwania ładowarki (jak i miejsca, by ją podłączyć) może być niemiłą niespodzianką. Jeśli problem dotknie większej grupy osób, niezadowolenie może przybrać rozmiary wizerunkowej katastrowy.

Nie mogę zainstalować tej aplikacji!

Ściągnięcie aplikacji na telefon? To przecież nic trudnego! Jeśli czytasz ten tekst, zapewne śledzisz nowe technologie. Często jednak przeceniamy kompetencje cyfrowe innych osób. Nie wszyscy potrafią zainstalować nową aplikację w kilka sekund bez wsparcia innej osoby. Co więcej, niektórzy pracodawcy ograniczają możliwość ściągania aplikacji na telefony służbowe, a coraz większa grupa użytkowników opiera się też „przymusowi” instalowania aplikacji na swoje urządzenia prywatne.

Eeee.. zapomniałem słuchawek!

No i jeszcze słuchawki… W materiałach o konferencji podkreślono, że uczestnicy mają je z sobą zabrać? Obawiam się, że w natłoku ciekawszych dla nich treści info o słuchawkach mogło skończyć tak, jak zachęta do wcześniejszego zainstalowania aplikacji: wielu użytkowników ją przeoczyło. Skutek? Sto osób potrzebujących tłumaczenia jest bez słuchawek. I co teraz?  Z pewnością nie zareagują wyrozumiałością na skądinąd słuszną uwagę, że „trzeba było sobie doczytać”…

Miało być tak pięknie…

Miało być tak pięknie – bezprzewodowo, bezproblemowo, niezawodnie. Skończyło się jednak niezadowoleniem uczestników, którzy nie mogli skorzystać z tłumaczenia, zostali obciążeni jego kosztami, a do tego poczuli się jak (cytuję) „na kasie samoobsłgowej w dyskoncie”. Jednym słowem – klęska.

Jak uniknąć błędów?

Czy to znaczy, że streaming tłumaczeń to recepta na porażkę? Oczywiście, że nie! Musisz jednak znać zalety i wady różnych rozwiązań i dopasować je odpowiednio do Twoich gości.

1. Infrastruktura

Jeśli decydujesz się zapewnić tłumaczenie w trybie streamingu na urządzenia własne uczestników, zapewnij im dostęp do odpowiedniej infrastruktury. Pamiętaj, że nawet jeśli w miejscu wydarzenia Ty otrzymasz dedykowaną sieć Wifi, ogólnodostępna sieć dla gości będzie mieć zwykle znacznie gorszą stabilność i ograniczoną przepustowość.

2. Prześlij kod QR lub link do aplikacji z wyprzedzeniem

Poinformuj uczestników wcześniej, z jakiej aplikacji chcesz skorzystać. Dzięki temu będą oni mogli zainstalować ją wcześniej i uniknąć potencjalnych problemów (choć i w tym wypadku wielu z nich zapewne zdecyduje się na zainstalowanie takiego oprogramowania w ostatniej chwili).

3. Przypomnij o sprzęcie i przygotuj  własny back-up

Przypomnij gościom, by zabrali ze sobą własne słuchawki. Nie zapomnij jednak o zapewnieniu słuchawek „awaryjnych” kompatybilnych z urządzeniami różnych producentów (złącze USB, lightening, jack).

4. Zapewnij wsparcie

I na koniec – upewnij się,  że na miejscu są odpowiednio przeszkolone osoby, które pomogą gościom rozwiązywać problemy i zapewnią wsparcie.

A może rozwiązanie hybrydowe?

Ilość rzeczy do ogarnięcia przyprawiła Cię o lekki ból głowy? Zanim zrezygnujesz z tłumaczenia w streamingu mam dla Ciebie jeszcze jedno rozwiązanie: możesz zapewnić gościom na miejscu standardowe odbiorniki z słuchawkami. Jak to działa? Jak w wypadku streamingu przez aplikację, dźwięk z sali jest transmitowany do pracujących online tłumaczy (RSI), a potem tłumaczenie dociera przez internet na miejsce wydarzenia. Tam obsługa techniczna zapewni jego transmisję przez nadajnik do rozdanym uczestnikom odbiorników.  Technicy zagwarantują, by odbiorniki były naładowane i sprawne. Będą również służyć wsparciem w wypadku problemów.

Online taniej? Niekoniecznie!

Argumentem za tłumaczeniem w streamingu jest często chęć cięcia kosztów. Dobrze jest jednak dobrze policzyć obie opcje. Skorzystanie z platformy cyfrowej kosztuje.  Do tego i tak konieczne jest zapłacenie za obsługę techniczną i nagłośnienie. Nie otrzymujesz za to wsparcia na miejscu.  Musisz więc zastanowić się, kto będzie rozwiązywał problemy klientów. Ich ewentualne trudności skupią się na Tobie i Twoim zestresowanym personelu.

Paradoksalnie, często kabina stacjonarna na miejscu będzie tańszym i wygodniejszym rozwiązaniem. Wybór najlepszej opcji zależy od różnych czynników – liczby obsługiwanych języków, liczby sesji, cech obiektu. Przed dokonaniem wyboru porozmawiaj więc ze specjalistąskontaktuj się z nami! Chętnie odpowiemy na Twoje pytania, pomożemy wybrać odpowiedni tryb tłumaczenia i zapewnimy jego realizację.