Mówiąc o tłumaczeniu pisemnym zwykle mamy na myśli produkt – gotowy tekst przetłumaczony z języka źródłowego na język docelowy. Tak naprawdę jest to jednak efekt złożonego procesu, którego tłumaczenie, rozumiane jako czynność, jest tylko pierwszym elementem. I nie, nie następuje po nim od razu słynna korekta native speakera :).

Wstępna kontrola jakości

Dziś większość tłumaczeń sporządza się w narzędziach CAT (Computer-Aided Translation tools). Nie należy ich mylić z tłumaczeniem maszynowym. To po prostu, w wielkim skrócie, bazy tekstów przetłumaczonych wcześniej przez konkretnego tłumacza lub zespół tłumaczy. Więcej na ich temat powiemy przy innej okazji :). Dziś pojawiają się, bo większość z nich posiada bardzo przydatną funkcję automatycznej kontroli jakości (Quality Assurance) i to właśnie zautomatyzowana analiza QA jest pierwszym krokiem, któremu poddawane jest tłumaczenie. Co pozwala wychwycić takie narzędzie? Przede wszystkim proste błędy – w datach, liczbach, dniach tygodnia, walutach. Oprogramowanie może także zasugerować niespójności terminologiczne czy elementy potencjalnie pominięte. Nie wiem, co tłumacze robili bez automatycznej QA. Zapewne psuli sobie oczy ślęcząc bez końca nad liczbami lub mylili się na potęgę.

Weryfikacja

Wstępna kontrola jakości wykonana, więc teraz może już wkroczyć na scenę ten native speaker ze swoją korektą? Po pierwsze, mogę założyć się, że to nie usługę korekty chcesz zamówić. Po drugie – odradzam Ci taką korektę bez wcześniejszej weryfikacji.

Weryfikacja obejmuje porównanie tłumaczenia z tekstem źródłowym oraz jego sprawdzenie pod kątem kompletności, spójności terminologicznej, adekwatności rejestru i stylu. Na tym etapie można wyłapać ewentualne pominięcia, które nie zostały wykryte w analizie automatycznej, przeinaczenia czy niespójności. W toku weryfikacji w tekście wprowadzane są poprawki, identyfikowane są nieścisłości, pojawiają się sugestie. Już z opisu tej czynności widać, że weryfikację wykonuje druga osoba, tzw. „druga para oczu”. Czy jest to właśnie ten native speaker? Weryfikator może  być native speakerem języka obcego, ale zazwyczaj nim nie jest. Wynika to z faktu, że do przeprowadzenia weryfikacji konieczna jest biegła znajomość obu języków: źródłowego i docelowego.

I tu ciekawostka: czy wiesz, że jednym z najczęstszych błędów wychwytywanych podczas weryfikacji jest pominięcie przeczenia? Brak jednego krótkiego słowa zmienia znaczenie całego zdania o 180 stopni. Jest to błąd, który dość łatwo wychwycić w procesie weryfikacji, a jednocześnie łatwo zgubić odsyłając przetłumaczony tekst od razu do korekty lub redakcji.  Widzisz już chyba jasno, że weryfikacji nigdy nie można pomijać, jest ona po prostu konieczna.

Redakcja

Po weryfikacji plik wraca do tłumacza, który analizuje poprawki i zatwierdza ostateczną wersję tłumaczenia. Na tym usługa tłumaczenia, w wersji podstawowej, się kończy. No ale gdzie mój native speaker? Niecierpliwisz się zapewne. I co z moją korektą? Spokojnie, będzie i korekta, ale myślę, że nie chodziło Ci wcale o nią, a o redakcję językową.

Redakcja językowa to opracowanie tekstu pod kątem stylistycznym, z uwzględnieniem takich aspektów jak rejestr, ortografia, interpunkcja. Redaktor weryfikuje również ogólną spójność logiczną i treściową tekstu. Redakcja może więc zawierać uwagi ingerujące w warstwę merytoryczną dokumentu. Redakcja językowa powinna być przeprowadzana przez rodzimego użytkownika języka sprawdzanego tekstu (tak, to Twój native speaker, jeśli tłumaczenie jest po włosku lub angielsku!). Poza redakcją językową tłumaczenie można poddać również redakcji merytorycznej. Jest to dodatkowy krok obejmujący ponowną weryfikację mającą na celu wychwycenie błędów terminologicznych, merytorycznych czy logicznych przez specjalistę w konkretnej dziedzinie.

I na sam koniec… korekta!

No dobrze, ale co z tą korektą? Korekta odbywa się na sam koniec. To taka czysto techniczna „wisienka na torcie” i obejmuje weryfikację końcowej wersji tekstu pod kątem literówek, ortografii i interpunkcji. Jeśli tłumaczenie jest przeznaczone do druku, po złożeniu publikacji zaleca się również korektę techniczną, by zapewnić, że tekst został poprawnie złamany.

Czy miałam rację, że od tej swojej „korekty” oczekujesz czegoś więcej? Mam nadzieje, że teraz łatwiej będzie Ci wybrać odpowiednią usługę. Jeśli dalej masz wątpliwości – skontaktuj się z nami!